Czego kolarze nie lubią w jeździe na rowerze?

Jazda równą szosą, rowerem po kompleksowym serwisie, przy wiosennych temperaturach, pełnym słońcu i bez ruchu na drogach, w pięknym regionie, z przerwą na chłodny napój, pyszny lunch i ulubiony deser. To kolarze kochają w jeździe na rowerze. Nie zawsze jednak rzeczywistość jest tak różowa jak koszulka lidera Giro d’Italia i czasami woleliby po prostu zostać w domu. Oto lista tych rzeczy, za którymi miłośnicy dwóch kółek niespecjalnie przepadają.

 

  1. Bomba – to uczucie, gdy zaczynamy odczuwać głód i brak energii. Nogi i kieszonki są „puste”, pieniędzy brak, albo do sklepu daleko. Człowiek zaczyna się wtedy zastanawiać nad sensem tego wszystkiego i telefonem po wsparcie wozu technicznego.
  2. Niezidentyfikowany Dźwięk Denerwujący – coś pstryka, stuka, świszczy lub brzęczy. Tylko nie wiadomo tak naprawdę skąd ten dźwięk się wydobywa. Może z obręczy, może z suportu, może łożyska, może z przerzutki, trudno stwierdzić. Jazda z takimi efektami dźwiękowymi doprowadza do szaleństwa nawet najbardziej cierpliwych rowerzystów.
  3. Wiatr w twarz – ten moment, gdy nie wiesz czy wieje z przodu, czy jesteś po prostu tak słaby/a.
  4. Nieodwzajemniony gest – gdy pozdrawiasz jadącego z naprzeciwka rowerzystę machając mu ręką, a ten Cię ignoruje.
  5. Wychodzenie z domu – przygotowania do wyjścia na rower potrafią trwać i trwać, szczególnie jeśli jest Was więcej. Ubranie tego całego kolarskiego asortymentu, wypełnienie bidonów, sprawdzenie roweru i sprowadzenie go z 4-piętra – trening trwa już pół godziny, a jeszcze nawet kilometr nie został przejechany.
  6. Toalet wzywa… zaraz po ubraniu spodenek kolarskich i trzech warstw odzieży.
  7. Złapanie gumy – oczywista oczywistość. Nikt tego nie lubi.
  8. Jazda na trenażerze/rolkach – forma na wiosnę sama się nie zrobi, jeździć trzeba. To nic, że przez pokój przelewa się rzeka potu, czas mija w zwolnionym tempie, a wszystkie oglądane filmy wydają się przeraźliwie nudne.
  9. Naprawa roweru bez umiejętności – nawet wymiana dętki jest w stanie niejednego wyprowadzić z równowagi, jeśli nie ma się właściwych umiejętności i narzędzi. Naprawa bardziej skomplikowanych mechanizmów bez wystarczającej wiedzy zwykle kończy się jeszcze większą awarią i frustracją.
  10. Deszcz – szczególnie wtedy, gdy dopiero co założyłeś nową owijkę na kierownicę, umyłeś rower, lub ubrałeś białą koszulkę Team Sky.
  11. Uparty współtowarzysz - gdy ktoś dołącza do Ciebie podczas jazdy, siądzie na kole i ani myśli dać Ci zmiany. A potem po 30km, na podjeździe, atakuje w glorii i chwale.
  12. „Zjeźdź na ścieżkę!” – gdy ścieżka rowerowa nie nadaje się do jazdy i nie zasługuje na to, by Twoja nowa „szosa” mknęła po tej kostce, ale kierowcy upominają Cię, że masz zjechać na drogę przeznaczoną dla rowerzystów.
  13. Generalnie niemili kierowcy – wiecie o co chodzi.
  14. O pół koła – ta sytuacja, gdy podczas spokojnej przejażdżki osoba jadąca obok Ciebie ma ciągłą potrzebę utrzymywania się na minimalnym prowadzeniu. Ty chcesz wyrównać, ale przez to musisz stale przyspieszać. Zamiast spokojnej wycieczki dochodzi do niewidzialnego wyścigu, którego akurat tego dnia nie potrzebujesz.
  15. Press start - gdy zapomnisz wyzerować licznik lub wystartować Stravę/Endomondo/itp. Nowa kolarska zasada brzmi, kilometry niezarejestrowane, to kilometry nieprzejechane.
  16. Jazda figurowa – gdy wchodzisz do sklepu po batona i izotonik w butach spd i ślizgasz się jak na lodzie.
  17. Bruk – fajnie się ogląda w telewizji, ale doświadczanie tego samemu nie jest przyjemne. Tym bardziej jeśli po drodze zgubi się bidon lub pompkę.  
  18. Szczyt za szczytem – gdy jedziesz pod górę już na „oparach”, myślisz, że to jest ten szczyt, a tu się okazuje, że za rogiem podjazd ciągnie się dalej.
  19. Ciągłe czerwone – gdy światła nie chcą z Tobą współpracować. Za każdym razem gdy dojeżdżasz do skrzyżowania z pomarańczowego akurat zmienia się na czerwone.
  20. Niewygodne siodełko – gdy testujesz już kolejne i na żadnym Twoje „cztery litery” nie czują się komfortowo.
  21. Gdy brakuje… kolejnego przełożenia na podjeździe, a myślałeś, że jeszcze jedno jest; żela lub batona – sięgasz do kieszonki z myślą, że zaraz sobie coś przekąsisz, a się okazuje, że jedyne co w niej masz to klucz imbusowy.
  22. Lewa wolna! – i zjeżdża w lewo…
  23. Zderzenie z muchą – szczególnie, gdy zapomnieliśmy okularów.
  24. Długa prosta, lekko w górę, pod wiatr – czy to się kiedyś skończy?!
  25. Torów tramwajowych – jak wjedziesz w szynę to już się nie wydostaniesz.
  26. Gdy Twoi towarzysze są od Ciebie mocniejsi – oddychasz rękawami, brakuje przełożeń, nogi puchną, głowa jest pełna nieparlamentarnych sformułowań, a wszyscy dookoła spokojnie kręcą i rozmawiają o Wielkich Tourach, wyższości Shimano nad Campagnolo lub ostatnich swoich startach - jazda na rowerze przestaje wtedy sprawiać przyjemność. 
  27. Kraksa - każdy, kto jeździ regularnie zaliczył przynajmniej jedną. Uszkodzony sprzęt, kości i bolesne otarcia - to najgorsze aspekty wywrotki, dokładnie w takiej kolejności. 
  28. Przerwa - najgorsze w jeździe na rowerze jest ... jej wymuszony brak, np. spowodowany chorobą, czy też obowiązkami domowymi lub zawodowymi. Szczególnie, gdy na dworze świeci słońce. 
Produkt został dodany do listy życzeń
Skontaktuj się z najbliższym sklepem, jeśli nie ma w nim Twojego produktu - sprowadzimy go dla Ciebie
Proszę czekać trwa ładowanie sklepów