Dlaczego pokochałem Meridę eOne-Forty

- Kategoria : BLOG

Testy w branżowych magazynach są ważne i potrzebne, ale tym razem zachęcamy Was do lektury opinii przesłanej nam przez jednego z naszych klientów. Poczytajcie historię Maćka i roweru eOne-Forty:

Meridę eOne-Forty kupiłem przypadkiem. To miała być nowa, karbonowa szosa. Jednak rozmawiając o nowym rowerze z koleżanką, która “siedzi w branży” wyszło, że tak naprawdę w moim życiu brakuje elektryka.

Co spowodowało, że postanowiłem kupić Meridę ze wspomaganiem elektrycznym?

Po pierwsze, ciekawość spróbowania czegoś nowego wygrała z “przecież to jest oszustwo tak się wspomagać” i “to jest sprzęt dla ludzi bez formy”. Jak się na spokojnie zastanowić, to dość oczywiste jest, że na elektryku można się tak samo zmęczyć, jak na klasycznym rowerze. W taki sam sposób para w nogach przekłada się na szybkość jazdy. Z tą różnicą, że na elektryku jedzie się ZNACZNIE szybciej! Silnik może maksymalnie dodać 250W przy momencie 60Nm - to jest naprawdę bardzo dużo. Prędkość na podjazdach uzależnia!

Po drugie, miałem nadzieję, że elektryk zaoszczędzi mi czasu. Rodzina jest dla mnie na pierwszym miejscu, ale ciągnie mnie na górskie wypady w góry. Nie chcę jednak znikać weekendami na całe dnie, bo cenię sobie czas spędzany razem żoną i córką. Okazało się, że miałem rację! Co prawda zakup roweru wypadł tuż przed początkiem pandemii coronavirusa i związanymi z tym ograniczeniami przemieszczania się, więc nie miałem wielu okazji na wypuszczenie Meridy w góry. Objeździłem za to wszystkie okoliczne pagórki, a po poluzowaniu ograniczeń udało mi się wyskoczyć w góry i bingo! W pewien sobotni poranek wsiadłem na Meridę o 8 rano i w czasie poniżej 3 i pół godziny objechałem Gorce czerwonym szlakiem rowerowym. 52km i 1300m przewyższeń. Coś pięknego! Ten rower to genialny sprzęt na długie wycieczki w górach. Czy mógłbym to przejechać bez wspomagania? Na pewno tak. Ale zajęłoby mi to dużo więcej czasu. Dzięki elektrykowi o 13:00 jadłem w domu o obiad z rodziną.

Ten aspekt wycieczkowy wydaje mi się tu bardzo ważny z punktu widzenia szerszej grupy użytkowników. Rower ze wspomaganiem daje możliwość poruszania się po górach nie balansując na granicy wydolności i “oddychając rękawami”. Można sobie spokojnie kręcić długi podjazd i jednocześnie podziwiać widoki i chłonąć atmosferę. Dawno nie zrobiłem tylu fotek jadąc w górach na rowerze. Miałem czas zauważyć jak jest pięknie i nie żałować czasu na zatrzymanie się, żeby to uwiecznić.

Chyba powinienem też zdradzić, że kupując Meridę wiedziałem jak rowery elektryczne działają. Dwa lata temu kupiłem elektryka żonie i to był strzał w dziesiątkę. Od tego czasu możemy jeździć razem - ja na moim fullu MTB, a ona na swoim elektryku. Pod niektóre górki, to nawet muszę się trochę sprężyć, żeby nie zostać z tyłu .

Jeśli ktoś nie próbował elektryka to polecam przetestować. Ja byłem zaskoczony. Było inaczej niż mi się wydawało, że będzie. Było lepiej! I jest to nadal rower a nie motocykl.

eOne-Forty

Merida eOne-Forty

 Merida eOne-Forty

Podobało się? Udostępnij artykuł

Produkt został dodany do listy życzeń
Skontaktuj się z najbliższym sklepem, jeśli nie ma w nim Twojego produktu - sprowadzimy go dla Ciebie
Proszę czekać trwa ładowanie sklepów