12 lutego wypada w tym roku Międzynarodowy Dzień Zimowej Jazdy Rowerem do Pracy (winterbiketoworkday.org). Początkowych rowerzystów może być trudno przekonać do aktywnego „świętowania”, jednak tego dnia warto pomyśleć o zmianie swoich nawyków transportowych na wiosnę – przekonują eksperci Bike Atelier.
Według ostatnich badań TNS Polska, opublikowanych w styczniu 2016 roku, 6% Polaków dojeżdża regularnie do pracy lub szkoły na rowerze. W całej Unii Europejskiej ten wskaźnik wynosi 7,6 %, więc nie odbiegamy znacząco od średniej. Najwięcej codziennych użytkowników jednośladu jest w Holandii – 36%. W czołówce jest także Dania (23%), Węgry (22%), Szwecja (17%), Finlandia (14%), Belgia (13%)i Niemcy (12%)*. Poza rowerowymi tradycjami, na te wysokie wyniki wpłynął również fakt, że w większości z tych krajów „pracujący rowerzyści” mogą lub mogli liczyć na programy rządowe uwzględniające ulgi podatkowe, dopłaty do każdego przejechanego kilometra, czy też wsparcie finansowe przy zakupie „dwóch kółek”.
Na drugim biegunie tego zestawienia jest Cypr (1%), Portugalia (1%), czy też Malta (poniżej 1%). Podobny wynik odnotowano także w USA - mniej niż 1 procent Amerykanów dojeżdża do pracy rowerem. Tam wciąż jednak mocno zakorzeniona jest kultura poruszania się wszędzie samochodem.
6 procent to wbrew pozorom nie tak mało, bo to ok. milion Polaków. Biorąc pod uwagę infrastrukturę rowerową, która w naszym kraju wciąż nie jest na najwyższym poziomie, nie jest to najgorszy wynik. Choć z pewnością warto postarać się o lepszy. Nie tylko dla naszego zdrowia, ale też dla oszczędności – mówi Aleksander Zając, menadżer sieci specjalistycznych sklepów rowerowych Bike Atelier i kolarz amator. – Tegoroczna zima jest dosyć łaskawa dla rowerzystów, więc nawet o tej porze roku stosunkowo wiele ludzi przyjeżdża do pracy swoim jednośladem. Jeśli dobrze się ubierzemy, to po kilku minutach się rozgrzejemy i będzie nam cieplej, niż gdybyśmy czekali na przystanku na autobus. Rozumiem, że rozpoczęcie takiej aktywności w lutym jest trudnym zadaniem, ale być może to nietypowe święto zmobilizuje kogoś do odkurzenia swojego rower na wiosnę i zaskoczenia kolegów z biura.
Bezpłatne paliwo
Zamiana autobusu, czy też samochodu na rower jest szczególnie atrakcyjną opcją dla osób, które do pracy mają mniej niż 10 kilometrów. Dystans ten jest w stanie przejechać praktycznie każda zdrowa osoba i nie zajmie to więcej niż 30 minut od wyjścia z domu. Zadbamy w ten sposób o swoją formę fizyczną, unikniemy ewentualnych korków, konieczności czekania na spóźniający się i zatłoczony autobus lub tramwaj, konieczności dojścia na przestanek, czy też szukania miejsca parkingowego.
Sporo też zaoszczędzimy. Zakładając, że cena normalnego biletu miesięcznego wynosi ok. 100-130 złotych, w naszym portfelu, w skali całego roku, może pozostać kilkaset złotych. Jeśli będziemy jeździć przez cały rok to kwota ta wyniesie nawet ponad 1000 złotych. Dojazd samochodem do pracy oddalonej o 7-8 kilometrów, przy cenie benzyny ok. 4,2 zł za litr i spalaniu 10 litrów na 100 km (jazda w mieście, w korkach, przez światła) daje miesięcznie ok. 150 zł (zakładając, że weekendy mamy wolne). Do tego należy też doliczyć ewentualne opłaty za parking.
Rady dla początkujących
Z doświadczenia wiem, że te kilkanaście minut, a czasami nawet ponad godzinę, porannej przejażdżki przed pracą znakomicie wpływa na samopoczucie i efektywność. Mam zdecydowanie więcej energii, niż wtedy, gdy rozpoczynam dzień w samochodzie – opowiada Aleksander Zając. – W naszej firmie dysponujemy prysznicem, więc nie ma problemu z tym, że ktoś przyjeżdża brudny, czy spocony. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszędzie tak jest i trzeba sobie wtedy radzić w inny sposób, np. myjąc się przy umywalce lub wycierając nawilżanymi chusteczkami – podpowiada ekspert z Bike Atelier.
Nie jest to jedyna rada dla tych, którzy chcą zacząć jeździć na rowerze do pracy, ale nie wiedzą jak zacząć:
1. Zawsze jedź w kasku i miej odpowiednie wyposażenie – niezależnie od tego, czy jedziesz 2 kilometry, czy 20, bezpieczeństwo na rowerze zawsze jest najważniejsze. Wypadek możesz mieć w każdym momencie, a właściwie założony i dopasowany kask często ratował rowerzystom życie. Poza tym dobre oświetlenie, czy też elementy odblaskowe na ubraniu, pomogą kierowcy zauważyć rowerzystę z większej odległości. Jest to szczególnie istotne zimą, gdy szybko robi się ciemno i po pracy widoczność jest mocno ograniczona. Przyda się także błotnik, najlepiej pełny, na prętach, dzięki któremu w mokre lub śnieżne dni unikniemy przemoczenia ubrania i butów.
2. Zaplanuj trasę - jeśli nie czujesz się komfortowo jadąc ruchliwą drogą, znajdź inną, o mniejszym natężeniu lub ścieżkę rowerową. Lepiej wydłużyć trasę i przejechać o te 2-3 kilometry więcej, ale mieć spokój psychiczny, niż się szybko zniechęcić. Możesz wcześniej, w dniu wolnym, przetestować kilka wariantów tras i wybrać tę najbardziej optymalną.
3. Pamiętaj o zachowaniu na drodze – nie zapomnij sygnalizować ręką zamiaru skrętu, czy też zmiany pasa i w trakcie manewru staraj się łapać kontakt wzrokowy z kierowcami. Przestrzegaj przepisów prawa drogowego – przede wszystkim dla bezpieczeństwa, ale również dla budowania pozytywnego wizerunku rowerzysty, jako uczestnika ruchu. Pamiętaj też, że na chodniku to piesi „rządzą” i to oni mają tam pierwszeństwo.
4. Miej sprawny rower – rower przeznaczony do jazdy do pracy nie musi być drogi i najwyższej klasy. Ważne, by był sprawny. Oddaj go do serwisu, by specjaliści przygotowali go do użytkowania. Jeśli nie wiesz jak należy to zrobić, poproś też pracowników sklepu, by przystosowali wysokość siodełka do twojego wzrostu. Jazda na zbyt wysoko lub nisko ustawionym siodełku jest nie tylko niewygodna, nieefektywna, ale też niezdrowa, głównie dla kolan.
Napompuj dętki i przed każdą kolejną jazdą sprawdzaj ciśnienie w oponach. Jeśli planujesz jeździć do pracy zimą, pamiętaj również o tym, by jak najczęściej rower myć. Pozostawiona na dłuższy czas mieszanina błota pośniegowego i soli, może prowadzić do korozji.
5. Przetrzymuj rower we właściwym miejscu – najlepiej na czas pracy chować rower w wolnym pomieszczeniu w biurze. Ograniczamy nie tylko ryzyko kradzieży, ale też uszkodzenia, spowodowanego np. przez warunki pogodowe.
6. Nie słuchaj muzyki – w czasie jazdy na rowerze muzyka może i jest przyjemna, ale jest też bardzo niebezpieczna. Nie słyszymy nadjeżdżających samochodów i narażamy się na spore ryzyko. Na rowerze wszystkie nasze zmysły muszą być w pełnej gotowości. Pamiętajmy też o jeździe w okularach słonecznych – nie tylko ze względu na oślepiające słońce, ale też z uwagi na możliwość wpadnięcia do oka muchy, czy innych niewielkich obiektów fruwających w powietrzu.
7. Weź wszystko na raz – codzienne przewożenie ubioru na przebranie i drugiego śniadania, może być nieco uciążliwe. Dosłownie. Jeśli twój plecak jest za ciężki, możesz jednego dnia (np. w dniu deszczowym) wybrać się do biura samochodem i zabrać ze sobą ubrania do pracy na cały tydzień, jedzenie, które można dłużej przechowywać, dezodorant, czy też w przypadku kobiet - kosmetyki do makijażu. Ewentualnie można też zainwestować w sakwy, których ciężaru praktycznie się nie odczuwa.
8. Ubierz się właściwie – jeśli do pracy jest mniej niż 5 kilometrów i większość trasy prowadzi po płaskim lub w dół nie trzeba nawet specjalnie się ubierać. W przypadku większego dystansu, dla własnego komfortu i większej przyjemności z jazdy warto ubrać wygodne spodnie dresowe lub specjalne spodnie kolarskie (lub spodenki w cieplejsze dni). Nie należy też przesadzać z liczbą warstw odzieży wierzchniej, gdyż i tak zdążymy się rozgrzać, a nie przyjedziemy na miejsce zlani potem.
*Dane z raportu Komisji Europejskiej z grudnia 2014 roku – „Quality of Transport”