Osoba dojeżdżająca zimą na rowerze do pracy jest w biurze zwykle sensacją dnia. No bo przecież tak zimno i zachorować można. No właśnie nie koniecznie. Mądrze zaplanowana aktywność na zewnątrz w zimowe miesiące jest nie tylko przyjemniejsza od tej w domu, czy siłowni, ale też pozwala wzmocnić organizm i uchronić się przed przeziębieniem.
Jak tłumaczy brytyjskie National Health Service (NHS) „jedyną rzeczą, która może spowodować przeziębienie lub grypę, jest wirus tych chorób”. Oznacza to, że przez samo zmarznięcie nie zachorujemy, jeśli nie jesteśmy nosicielami wirusa. Jak się przed nim ochronić? Przede wszystkim regularnym myciem dłoni, które są głównym nośnikiem drobnoustrojów. W miarę możliwości unikajmy też osób już przeziębionych oraz korzystania z przedmiotów, z których one korzystają lub korzystały.
Taka izolacja jest niestety często trudna w realizacji, dlatego trzeba też zadbać o nasz układ odpornościowy. Osłabiamy go, wystawiając organizm na niskie temperatury oraz wilgotne warunki. O tym, jak właściwie się ubrać zimą pisaliśmy już tutaj. Nie obejdzie się zatem bez bielizny termo aktywnej, kilku warstw „oddychającej” odzieży oraz elementów ocieplających stopy (ciepłe skarpetki, ochraniacze na buty), szyję (tzw. buffy), głowę i uszy (zimowa czapka kolarska) oraz dłonie (rękawiczki z membraną). Należy się ubrać tak, by zaczynając jazdę było nam lekko zimno. Z związku z tym nie powinniśmy się też rozgrzewać w pomieszczeniu. Przegrzanie organizmu sprawi, że będziemy się mocniej pocić, co zdecydowanie nie jest wskazane. W mokrych ubraniach nie tylko będzie nam chłodniej, ale też stworzymy zarazkom, które „lubią” wilgoć, idealne warunki do rozwoju. Mając to na uwadze, po zimowej przejażdżce powinniśmy szybko się wysuszyć i przebrać w czyste ubrania.
W czasie jazdy należy pamiętać o jedzeniu, a po treningu o szybkim uzupełnieniu energii (np. napój regeneracyjny), byśmy mieli siłę odpierać atak wirusów. Po dojeździe do domu należy też zadbać o higienę, myjąc ręce i unikając przeziębionych już osób.
Zimą spokojnie
Jak wskazują brytyjscy naukowcy (Dr Mark Ridgewell, Sport Wales) umiarkowany (nieintensywny) wysiłek zimą jest dla naszej odporności bardzo korzystny. Organizm może w ten sposób uzbroić się do walki z bakteriami „w sezonie grypowym”, poprzez stymulację przepływu krwi i wzmocnienie układu krążenia.
Nie powinniśmy zamieniać naszej regularnej przejażdżki rowerowej do pracy na jazdę komunikacją miejską, również z innego powodu. Autobusy i tramwaje, przez które przewijają sie setki lub tysiące osób, są siedliskiem wirusów i bakterii, które przypominamy są główną przyczyną zimowych zachorowań.
O ile spokojne pedałowanie nas wzmocni, o tyle intensywny trening, interwały, zwiększą ryzyko zachorowania. Mocny wysiłek osłabi nasz układ odpornościowy, gdyż organizm „skupia się” po nim na regeneracji i odbudowie mięśni, a nie walce z wirusami.
Inne rady, by aktywnie przetrwać zimę:
· Staraj się unikać dotykania rękoma ust, oczu i nosa, by wirus nie przedostał się do naszego organizmu.
· Utrzymuj zdrową dietę, uwzględniającą warzywa, owoce, zdrowe tłuszcze oraz produkty bogate w witaminę C i wzmacniające odporność (np. czosnek, imbir)
· Pamiętaj o ogrzaniu głowy oraz szyi, gdyż te części ciała są wrażliwe na niskie temperatury, a podczas jazdy na rowerze są narażone na przewianie i wychłodzenie.
· Pij – woda potrzebna jest m.in. w układzie limfatycznym, do transportu komórek odpornościowych po całym ciele. Można się nawadniać pijąc po prostu wodę, albo też ciepłą herbatę lub zupę.
· Bardzo istotne dla naszej regeneracji, a co za tym idzie układu odpornościowego, jest sen. Postaraj się zatem zapewnić sobie przynajmniej 7-8 godzin spania.