1. Schudnę – w życiu kolarza, który stara się podejmować walkę w górzystych wyścigach dla amatorów, zbicie wagi staje się kluczowe w budowaniu formy. Dla niektórych jest wręcz obsesją. Jeśli to postanowienie dotyczy również Ciebie, pamiętaj, by chudnąc rozważnie, cierpliwie i zdrowo.
2. Zacznę mądrze i systematycznie trenować – wiele osób ćwiczy bez usystematyzowanego planu, tłumacząc później swój brak formy brakiem czasu oraz planu treningowego. Może to jest ten dobry moment, by wygospodarować w swoim planie dnia godzinkę lub dwie na właściwy trening i zacząć współpracę z trenerem. Na pewno efekty będą widoczne. Jeśli chcesz, by Twoja forma rosła, musisz zrezygnować z bezmyślnie pokonywanych kilometrów, pamiętając o tym, by każdy trening miał cel.
3. Będę trenować mniej – jedni nie mają czasu na rower, drudzy wręcz przeciwnie. Trenują i startują na tyle dużo, że przyjaciele i rodzina przestała zapraszać ich na swoje imprezy, zakładając, że i tak nie wygrają z pasją. Słoneczna niedziela w maju bez roweru? Może warto kiedyś spróbować? Porozmawiajmy też z rodziną, ustalmy zasady, okresy, w których będziemy ćwiczyć mniej. Niech wszyscy wiedzą na czym stoją.
4. Zacznę bardziej dbać o rower – czas i chęci na jazdę się znajdą, ale już na wyczyszczenie naszego rumaka po zejściu z siodełka, albo wyregulowanie przerzutek i hamulców, niekoniecznie. Potem podczas grupowej przejażdżki musimy się wstydzić tykającego łańcucha, a w serwisie rowerowym mechanik patrzy na nas z rozczarowaniem w oczach. Zmuśmy się, by przynajmniej przetrzeć nasz jednoślad po każdym treningu w deszczu i dokładniej go przemyć raz na 2 miesiące.
5. Wystartuję w wyścigu – rower jest dla Ciebie pasją, spędzasz na nim sporo czasu i chciałbyś się sprawdzić w rywalizacji z innymi, ale brakuje Ci odwagi? Nie bój się – w kalendarzu jest mnóstwo wyścigów o różnych dystansach i poziomie trudności. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Nie startują tam wyłącznie wyczynowcy, ale sporą grupę stanowią też rowerzyści tacy jak Ty, więc nie musisz się obawiać, że będziesz odstawać. Wybierz jeden wyścig, na dystansie, który wiesz, że jest w Twoim zasięgu i postaraj się do niego przygotować najlepiej jak potrafisz. Zapisz się i opłać startowe już teraz – będzie nie tylko taniej, ale też trudniej będzie Ci później zrezygnować. Pamiętaj, że w każdych zawodach obowiązkowy jest kask.
6. Zacznę jeździć rowerem do pracy – codziennie rano denerwujesz się w samochodzie na korki i stresujesz, że nie dojedziesz do pracy na czas? Codziennie też obiecujesz sobie, że następnym razem pojedziesz rowerem? Jeśli nigdy nie udało się zamienić tego planu w rzeczywistość, to w 2018 trzeba to zrobić. Oszczędności na paliwie, oszczędności czasu, lepsze samopoczucie z rana, możliwość odbycia treningu, podziw kolegów z pracy – taka forma dojazdu ma same zalety. Polecamy!
7. Zacznę jeździć w grupie – wiele osób obawia się wspólnych przejażdżek z tego samego powodu, dla którego nie startują w wyścigach – że będą ostawać poziomem. Prawda jest jednak taka, że na grupowych treningach poziom jest na tyle zróżnicowany, że powinniśmy być w stanie znaleźć swoją grupkę, w której będziemy czuć się komfortowo. Jazda w peletonie to spora frajda i dużo szybciej mijają w niej kilometry, więc warto spróbować.
Jeśli już jeździsz w peletonie i nie masz problemu z utrzymaniem tempa, spróbuj dołączyć do kolarzy o wyższym poziomie wytrenowania. Zrobisz w ten sposób kolejny krok w swoim kolarskim rozwoju.
8. Zacznę się rozciągać i robić ćwiczenia core – skoro Peter Sagan robi szpagat w stylu Jean Claud Van Damme’a, to znaczy, że te ćwiczenia muszą mieć jakiś sens. Warto zatem wygospodarować przynajmniej 20-minut dziennie, kilka razy w tygodniu, by popracować nad czymś innym niż mięśnie nóg. Jazda na rowerze to sport, w którym cały czas powtarza się jeden ruch. Może dojść do przeciążeń, które doprowadzą do kontuzji. Lepiej temu zapobiec i się wcześniej wzmocnić.
9. Spróbuję innych kolarskich dyscyplin – rodzina nie ucieszy się z nowego roweru, ale na początek warto zacząć od jakiegoś używanego sprzętu. Dla szosowca trening na rowerze górskim lub przełajowym będzie ciekawym sposobem na poprawienie techniki. Dla specjalisty MTB przejście na szosę pomoże w zbudowaniu lepszej wytrzymałości. BMX dla wszystkich może być interesującą odskocznią. Dosłownie.
10. Pokonać 100/200/300km jednego dnia – przekroczenie własnych granic zawsze jest czymś co przynosi satysfakcję. W przypadku kolarstwa te granice wyrażane są w kilometrach. W zależności od Waszego poziomu wytrenowania może ona znajdować się po 50, albo 200 kilometrach. Nie dajmy się jednak zwariować i nie bądźmy zbyt ambitni. Niech cel będzie faktycznie w naszym zasięgu, a jeśli jeszcze nie jest, to systematycznie trenujmy, by się do niego zbliżyć.
11. Nauczę się naprawiać rower – z każdą, drobną usterką idziesz do serwisu? Tracisz kilka dni jeżdżenia, bo musiałeś zostawić swoje dwa kółka w naprawie? Może warto nauczyć się podstawowych umiejętności mechanika i zaoszczędzić w ten sposób pieniędzy, czasu i nerwów.
12. Przestanę/zacznę korzystać z elektroniki – korzystanie z aplikacji typu Strava może urozmaicić jazdę, pozwala śledzić swoje postępy i gromadzić oraz systematyzować dane dotyczące swoich treningów. Jadąc na rowerze często napotykamy też na piękne widoki i krajobrazy, więc warto zabrać ze sobą GoPro lub kamery w telefonie, by te momenty utrwalić. Z drugiej jednak strony są też osoby, które nie potrafią wyjść na rower bez walki o KOMa i robią więcej foto postojów, niż kilometrów. Trzeba znaleźć odpowiedni balans, by dobrodziejstwa nowoczesnego świata nam uprzyjemniały i ułatwiały życie, a nie sprawiały, że zatracamy kwintesencję jazdy na rowerze.
13. Pojadę zimą w ciepłe kraje – osoby trenujące kolarstwo na poważnie w Polsce, rzadko mają ten komfort, by w spokoju przejechać przez całą zimę. Jeśli chcemy robić postępy i zbliżać się do rywali, musimy mocno przepracować okres zimowy, kiedy buduje się formę na cały sezon. Najwygodniej i najprzyjemniej robi się to w ciepłych krajach, gdzie sprzyja klimat, dobre drogi i zróżnicowane ukształtowanie terenu. Polecamy w tym przypadku Bike Atelier Camp.
14. Zacznę wozić ze sobą zestaw naprawczy – już kilka razy łapałeś gumę daleko od domu i dalej nie wozisz ze sobą zapasowej dętki lub łatek, oraz pompki? Czas najwyższy by wyciągnąć wnioski z tego błędu i zaopatrzyć się w małą torbę pod siodełko, wyposażoną w zestaw naprawczy i niezbędne narzędzia. Jeśli wprowadzisz w życie również pkt. 11, to będziesz też w stanie po drodze dokonać pewnych regulacji, po których jazda będzie efektywniejsza.
15. Odkryj nowe trasy – nie powtarzaj cały czas tych samych rundek dookoła swojego miejsca zamieszkania. Wybierz się w nieznane, spróbuj czegoś nowego. Możesz nawet się zgubić, przeżyć przygodę. Grupowe przejażdżki też są dobrą okazją, by poznać nowe tereny i nowe opcje tras.
Wszystkiego najlepszego w sezonie 2018!